Banał a jednak bardzo cieszy wzrok. To arcydzieło jesiennej sztuki pokazała mi kiedyś Teściowa. Jeśli chodzi o plastykę i zajęcia techniczne, w przeciwieństwie do niej, do Pana Robótki z programu Cbeebies i mojego męża – jestem manualnie upośledzona. Nożyczki, igła, nitka, kolorowy papier i linijka sprawiają, że momentalnie dostaję artretyzmu dłoni. Moje prace podobają się tylko Orzeszkowi. We dwójkę bawimy się świetnie. Nic dziwnego, skoro oboje prezentujemy podobny poziom wtajemniczenia.
Nie mam zamiaru pokazywać tutaj swoich wątpliwych dzieł. Oddam jednak pole do popisu Teściowej.
***
Uznałam, że zbrodnią byłoby nie pokazać jak wspaniały talent techniczny, plastyczny i estetyczny ma mama mojego męża. To jej pracę chcę od czasu do czasu pokazywać na tym blogu. Mieszka w maleńkim mieszkanku, gdzie wszystko jest po coś, każda dekoracyjna łyżeczka, porcelanowy talerzyk, złoty kandelabr czy lampion mają swoje miejsce. Stół podczas Świąt Bożego Narodzenia albo Świąt Wielkiej Nocy jest tak pięknie przystrojony, że boimy się ruszyć aby czegoś nie strącić, nie stłuc, nie zepsuć.
Swoją teściową poznałam jesienią. Przyjechała do nas do Gdyni i od razu zakasała rękawy. Pamiętam przyszłam wtedy z pracy i stanęłam jak wryta w drzwiach mieszkania. W powietrzu unosił się zapach pieczonego mięsa, gdzieniegdzie paliły się świece, na stole dekoracyjnie porozrzucane były kasztany a w wazonie piętrzył się bukiet róż z jesiennych liści. Zawsze będą mi się z nią kojarzyć a jak je zrobić?
Krok po kroku:
Krok pierwszy: Znajdź elastycznego liścia. Nie za suchego i nie za świeżego. Ważne aby był duży.
Krok drugi: Zawiń jego górną część do tyłu.
Krok trzeci: Zwijaj liść delikatnie do środka tak aby kształtem zaczął przypominać płatki róży.
Krok piąty: Odstające części (jeśli takie będą) schowaj do środka
Krok szósty: Każdy następny liść „obrabiamy” tak samo.
Krok siódmy: Łączymy liście ze sobą. Dodajemy ich tyle ile chcemy. Jeśli jednak ma przypominać prawdziwą różę najlepiej zrobić ją z 4 albo 5 liści.
Krok ośmy: Na końcu układamy liście odwrotnie. Tak aby efektownie zakończyć różę.
Krok dziewiąty: Wiążemy liście nitką albo sznurkiem. W ten sposób powstaje jedna róża.
Krok dziesiąty: Wstawiamy różę do wazonu i sięgamy po następne liście aby zrobić kolejną.
Piękne prawda?
***
Przy różach pomagał babci Orzeszek. Ponadto układał kasztany i z tekturowego talerza zrobił Jesiennego Dziadka oraz Pingwiny do towarzystwa z biurowych kopert.
2 komentarze
Jestem zachwycona tym blogiem. Dawno nie pamiętam, żeby mnie coś tak wciągnęło. Czekam na kolejne wpisy !!!!
Bardzo mi miło i bardzo się cieszę. Będę się starała umieszczać posty jak najczęściej. Oczywiście liczę na więcej tak miłych i dodających otuchy czytelniczek :)!